Białe domki rozrzucone na malowniczo położonych wzgórzach, ognisty temperament, corrida i flamenco - z tym kojarzy się Andaluzja. Przy tej wyliczance nie można zapomnieć też o sherry - królowej południa Hiszpanii.
To wzmacniane białe wino, do którego w procesie fermentacji dodawane jest brandy. W wyniku tego powstaje trunek o podwyższonej zawartości alkoholu oraz aromatach niespotykanych w innych rodzajach wina.
W teorii brzmi bardzo kusząco. My niestety poszliśmy na łatwiznę i zakupiliśmy wino Manzanilla Extra Dry z Marksa&Spancera za 29,99 zł. To był BŁĄD.
Ta odmiana sherry jest najbardziej wytrawą i najlżejszą wersją. Ma ładny bursztynowy kolor i na tym niestety kończą się jej zalety.
Zapach odrzuca silnym alkoholem przypominającym trunki znane z monopolowych, a nie dystyngowanych barów Kadyksu, czy Grenady. Niby można wyczuć jakieś suszone śliwki, czy jabłka, ale tego nie da się długo wąchać. W smaku czuć trochę karmelu, migdałów. Wino jest kwaskowe ze słoną nutą.
Całość wybitnie nam nie podeszła. Nie chcemy oceniać w punktach tego wina, bo może wybraliśmy zły rodzaj sherry, złą butelkę bądź w ogóle nie jesteśmy fanami tego trunku. Dzisiejszy Winny Wtorek nie był naszym dobrym strzałem.
Jesteśmy ciekawi jak inni blogerzy, my na tym etapie mówimy sherry stanowcze - nie :)
DoTrzechDych zachwycone :)
Relacja Winiacza prosto z Hiszpanii
Mariusz zaczyna stopniowo
Oficjalnie przepraszam za wybór :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co :) To było naprawdę niepowtarzalne doświadczenie :) Trzeba szukać nowych wrażeń.
Usuń