Wino zostało wyprodukowane w 100% z garnachy i idealnie oddaje charakter tej winorośli. Ma bardzo ciemny, głęboko czerwony kolor wewnątrz kieliszka i przezroczysto różowy na jego brzegach. Po zamieszaniu zostawia pięknie spływające łzy, świadczące o sporej ilości alkoholu (13,5%). Jednak tej "mocy" zupełnie nie czuć w butelce, nie przysłania ona smaków i aromatów.
Pierwszy zapach przynosi na myśl zioła i trawę. Po delikatnym pomieszaniu zaczynamy czuć wyraźny owoc: truskawki i czereśnie. Wino jest orzeźwiające, świeże i rześkie. W ustach lekko kwaskowe, ale wyważone. Czujemy bukiet czerwonych owoców, wiśnie, śliwki, truskawki.
Robert: Owoc, owoc, owoc - tak można opisać to wino. Ale czy to minus? Nie dla mnie. Lubię takie proste, rześkie wina, pełne radości i zabawy. Do picia wieczorem jest więcej niż odpowiednie. Zasłużone 85/100.
Marta: Wiadomo nie od dziś że wino jest kobietą, ale tylko to które swój aromat zostawia w zmysłach nawet po zamknięciu butelki... Dawno po jednym kieliszku czerwonego wina nie potrafiłam powiedzieć tyle o jego smaku i zapachu. Ja skromny amator mówię tak takim degustacją, nawet jeśli łzy na kieliszkach krzyczą: uwaga na alkohol. Moje szczere 87/100.
Duże zaskoczenie - nie spodziewaliśmy się tak przyjemnego i łatwo "przyswajalnego" wina. "Fresco i elegante" widniejące na etykiecie idealnie opisują to wino. Pozostaje też nieodparte przekonanie, że każdy kolejny kieliszek podawany przy innych okazjach, spotka się z uznaniem (będzie naszym wieczorowym pewniakiem). W swojej kategorii cenowej (18 zł w Almie) zdecydowanie wybija się ponad dyskontowe odpowiedniki. Żałujemy, że wyłowiliśmy w sklepie ostatnią butelkę :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz