Kabacki Lidl i Św. Graal?
W związku z włoskim tygodniem w Lidlu zauważyliśmy na półce prawdziwe Chianti Classico za 24,99 zł - Fortezza Dei Colli od Ireos Sca. Niestety ta podejrzanie niska cena przełożyła się na smak wina.
O ile sam kolor (transparentny z różową obrączką i ładnymi łzami) przypominał typowe chianti, to już zapach był zdecydowanie za płytki. Dominował alkohol, w tle wyczuwalne były nuty owocowe, ale bardzo słabe. W smaku wino było również bardzo płytkie. Nie wyczuliśmy ani garbników, ani bogatych nut owocowych.
Nie chcieliśmy się poddać, daliśmy mu pooddychać i niewiele się zmieniło w samym smaku, tylko zapach nabrał lepszej nuty - trawiastej i drzewnej, a w ustach można było wyczuć truskawki.
Robert: W tym winie wszystko było ulotne. Ani smak, ani zapach nie miał w sobie tej miękkiej owocowej słodyczy której oczekuję od chianti. Brakowało mi w nim duszy Toskanii. To nie jest złe wino, da się je wypić, ale jednak od prawdziwego toskańskiego koguta oczekuję o wiele więcej. Stąd ode mnie jedynie 77/100.
Marta: Ja zupełnie nie potrafię opisać tego wina, mam wrażenie że czegoś mu brakuje, gdzieś popełniono błąd, stąd taka jego bezwładność, przesadzona prostota, nijakość. Wino nie miało dla mnie płci, na myśl przychodzi mi refleksja, że pasowałoby w wyjątkowo upalny dzień, nie rozgrzałoby głębi ale zostawiłoby alkohol. Moje 76/100.
Jak na wino do trzech dych nie było złe. Jak na Chanti Classico niestety nie porywało. Można kupić, ale po co? Dopłaćcie lepiej kilka złotych i rozejrzyjcie się za naprawdę niezapomnianym chianti.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz