Ale od początku... Planowaliśmy na kolację zrobić sałatkę z szynki parmeńskiej i winogron. Szukaliśmy jakiegoś wina, aby niezobowiązująco wypić kieliszek. Skoro szynka była z Parmy to i wino powinno być z Włoch. Wybór padł (ze względu na ładną etykietę) na Sangiovese Toscana 2012 od Cecchi z Biedronki.
Jest to wino o klasie IGT (Indicazione Geografica Tipica), czyli tzw. wino regionalne. Do tej pory kilka razy trafialiśmy na dość dobre wina tej klasy, niczym nieustępujące klasycznym DOC, czy DOCG. A tu taka niespodzianka!
O ile jeszcze przy sałatce wino było nawet znośne, to już pite solo wypadło tragicznie. Mimo ładnego truskawkowego koloru, w głębi mieniącego się fioletem, wino ma nieprzyjemny chemiczny zapach. Dopiero gdzieś daleko w tle ledwo da się wyczuć jakieś owocowe nuty. Smak jest jeszcze gorszy: przeraźliwie kwaśny, bardzo przez to zaburzone. Nie byliśmy w stanie wyczuć żadnych konkretnych aromatów.
Nad tym winem nawet nie ma co się rozwodzić, dość powiedzieć, że dajemy mu 67/100 (Robert) i 65/100 (Marta) ...punktów.
Jesteśmy zawiedzeni - wydane 20 zł wydane to zdecydowanie za dużo. Tak słabego wina dawno nie piliśmy. Tym razem spory minus dla Biedronki, za stawianie tego na swoich sklepowych półkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz