piątek, 7 marca 2014

Winnice Południa - relacja z degustacji

Tak jak obiecaliśmy, przybliżymy Wam dziś nasze wrażenia z wczorajszej degustacji. 

Próbowaliśmy win z małej winnicy Bodega Pardo Tolosa, położonej w regionie Manchuela, niewielkim winiarskim zakątku na wschód od potężnej La Manchy. Producent jest dość młody, pierwsze wina wypuścił na rynek w 2008 r. Widać, że ciągle się uczy, ale te kilka win już było bardzo ciekawych. 

Na pierwszy ogień poszło Mizaran Macabeo 2012, jedyne białe w tym zestawie. Wyprodukowano je w 100% z Macabeo, typowo hiszpańskiej odmiany winorośli. Wino miało bardzo ładny, jasny kolor. W nosie dominowały owoce tropikalne, banany i gruszki. Dzięki temu, że leżakowało przez miesiąc w beczce, wino zyskało na głębi i smaku. Obok wspomnianych owoców, wyczuwaliśmy nuty wanilii. 
Robert: Dla mnie duże pozytywne zaskoczenie. Po białych winach nie oczekuję cudów, ale to mnie urzekło. Moja ocena to 82/100.
Marta: Dla mnie faworyt wieczoru, lekkie, matowe, o białych krawędziach. Cudownie rozprowadzało się w ustach, nie rażąc żadnym przesytem. Nadal zamykam oczy i czuję jego lekkość, cudowną woń i delikatny smak. Moje 88/100!
cena: 36 zł

Kolejna butelka to Mizaran Rose 2011, wyprodukowana w 100% z odmiany bobal. Szczep jest skarbem tego czarodziejskiego regionu. Jego nazwa, jak wspomniał prowadzący degustację Maciej Szczech, pochodzi od tego, że dojrzałe grona układając się na krzewie tworzą głowę byka. Było to nasze pierwsze spotkanie z bobalem. Jak na wino różowe, przyznajemy że miało głęboki kolor, niemal wchodzący w czerwień. Zapach przywodził skojarzenia z landrynkami, truskawkami i melonem. W smaku podobnie owocowe, nieco matowe na języku.
Robert:  Nie mogę się zdecydować co sądzić o różowych winach. Pewnie latem smakowałoby mi bardziej, teraz mogę mu dać co najwyżej 80/100.
Marta: Gdybym miała smakować je z zamkniętymi oczami trudno byłoby mi później uwierzyć, że było różowe - miłe zaskoczenie i pozytyw dla cienistych nut. 80/100.
cena: 33 zł


Kolej na trzy prawdziwe czerwone wina. Pierwszą podano butelkę 100% bobala - Senda de las Rochas Bobal 2011 - pochodzącego w ekologicznych upraw. Wino ma bardzo intensywny zapach, z nutami żywicznymi i ziemistymi. W smaku lekkie, owocowe, lekko kwaśne (czerwona porzeczka). 
Robert: Wow! Było naprawdę rewelacyjne. Po standardowych hiszpańskich tempranillo ten cały bobal to niezła odmiana :). Ciekawe jak smakowałoby gdyby potraktować je beczką... 86/100 mówi samo za siebie.
Marta: Czerwony szał wieczoru, mam nieodparte przekonanie, że nie tylko na nas wywarł tak pozytywne wrażenie, sami zakupiliśmy butelkę i możemy zachęcić do tego typu spotkań z winem. 88/100
cena: 39 zł

Na koniec dwa tempranillo. Najpierw Mizaran Tempranillo Crianza 2009. Wino leżakowało 12 miesięcy w beczkach z amerykańskiego dębu. W nosie czuć było typowe dla tego szczepu maliny i śliwki. W ustach dość spora kwasowość, wyczuwalne taniny. Wino jest pełne, aromaty owocowe dobrze komponują się z wanilią z beczki. 
Robert: Takie klasyczne tempranillo. Poprawne ale bez szału. Z czystym sercem daję 82/100.
Marta: Smaczne tempranillo, ale dla mnie za silna kwasowość, nawet jeśli pod koniec pojawiała się wanilia to nie są moje kubki smakowe. Moje 79/100
cena: 39 zł

Ostatnie wino było ładnym podsumowaniem wieczoru. Senda de las Rochas Crianza 2008 pochodziło z pierwszego zbioru w winnicy. Winogrona zbierano ze starych, co najmniej 25-letnich krzewów, następnie dojrzewały one 14 miesięcy we francuskim dębie. Wino jest potężne, z bardzo żywym, owocowym zapachem z nutami ziołowych przypraw. W ustach czujemy delikatne taniny i całą gamę owocowych smaków - wiśnie, maliny i śliwki. To piękne, zrównoważone wino, z przyjemnym finiszem.
Robert: Znakomite wino. Ładnie zbalansowane. Owoce współgrają z ziołowymi nutami. Wino jest poważne i szlachetne. Daję mu 88/100.
Marta: Lubię izraelskie, koszerne wina i to właśnie ich ziołowy zapach od razu skojarzył mi się z tym hiszpańskim winem. Subtelna nuta przypraw była cudownym podsumowaniem wieczoru. 87/100.
cena: 55 zł

Do domu zakupiliśmy butelkę Macabeo i czerwonego Bobala. Te wina były dla nas największym i najciekawszym odkryciem tego wieczoru.


A na koniec obiecana niespodzianka. Dzięki uprzejmości Winnic Południa powołując się na nasz blog dostaniecie do końca marca 10% zniżki na opisane przez nas wina :). Serdecznie zapraszamy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz