niedziela, 9 marca 2014

Zlot Blogosfery - relacja i odczucia

Jak wybrać dobre Prosecco, czy Soave? Z jakim winem podawać aromatyczną rybę, czy ser Coulommiers de Caractere? Jak odróżnić beczkę amerykańską od francuskiej? Na te i wiele innych pytań uzyskaliśmy odpowiedzi, na pierwszym zlocie blogosfery winiarskiej zorganizowanej przez Winicjatywę.
Musimy przyznać, że to wielka przyjemność spotkać ludzi, dla których wino nie jest jedynie nadużywanym dziś słowem "pasja" ale jest życiem i sztuką, tworzoną ich zmysłami. 

Duże uznanie dla organizatorów za perfekcyjne przygotowanie tego dnia, zaproszenie znakomitych gości i wybór doskonałych win. Z powodu innych obowiązków nam udało się wziąć udział tylko w drugiej połowie spotkania, ale za to w niezwykle interesującej i inspirującej.

Długo można by opowiadać o winach, które spróbowaliśmy, o smakowitych daniach które skosztowaliśmy.
Przekonaliśmy się również, że wino ma tyle żyć ile zmysłów każdy z nas potrafi włożyć w jego czucie. Kiedy o winie opowiada osoba, mająca muzyczne w tym np. jazzowe upodobania, to wówczas wino w kieliszku gra na pięciolini, na jego nutach; kiedy to robi sommelier wino staje się układanką smaków, każdy kolejny to połączenie, które tworzy całość.
Trudno opowiedzieć o wszystkich tych ciekawych doznaniach, są one też subiektywne, stąd skupmy się na najciekawszej pewnie dla Was części - czyli degustacji win włoskich prowadzonej przez Wojciecha Bońkowskiego. Jej atutem były nie tylko wspaniałe wina, ale sama osoba prowadzącego, którego kwieciste i pełne metafor komentarze stanowiły wspaniałe tło tej opowieści. Dla nas Wojtek to WINOPISARZ, no bo jak inaczej określić jego porównania: " Pies po totalnym historycznym rozkładzie, genetyczny schyłek z którym nic nie da się już zrobić"!
Ogółem spróbowaliśmy 12 win. Każde z nich miało własną historię i własne atuty. Chcielibyśmy zwrócić uwagę na kilka z nich.


Cantina Terlano Alto Adige Chardonnay 1992 - podobno jedno z największych włoskich białych win, dla nas ciekawy jeżynowo-warzywny posmak, bardzo czyste i okrągłe, cudo! Faktycznie czystość w czystości, zero zakłóceń na tej linii!


Luciano Sandrone Barolo Le Vigne 1999 - wspaniałe barolo o zapachu rodzynek i herbaty, z delikatnie czerwonym kolorem. Wino praktycznie bez wad i jak tu je skrytykować?

Querciabella Toscana Camartina 1999 - dla nas zakochanych w Toskanii to istne cudo, bogaty zapach pełen eterycznych olejków, mimo sporej zawartości caberneta, nie przysłonił on charakteru sangiovese. Precyzja + koszt beczki + eteryczność = powinszowanie!

Meroni Amarone della Valpolicella 1990 - mocny alkohol i mocny aromat rodzynek. Beczkowane przez 6,5 roku co nadało mu potęgę aromatów i smaków. Wino ciekawe, dla Roberta trochę dziwne i bardzo ciężkie. Marta stwierdza, że to było pierwszorzędnie połączenie smaku i zapachu. Chyba najciekawsze wino tego wieczoru. 

O atmosferze popołudnia nie decydowały wyłącznie wina, ale i osoby! Dlatego duże podziękowania dla reszty blogerów za stworzenie atmosfery pełnej wymiany doświadczeń i poglądów. Do zobaczenia za rok ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz