piątek, 28 marca 2014

Herdade de Calada w Winnicach Południa



W czwartek z Winnicami Południa wybraliśmy się w podróż na południe Portugalii do regionu Alentejo. Ta równinna kraina charakteryzuje się upalnym klimatem, a to znowu wpływa na winogrona, które mają niezwykłe szanse na dojrzewanie w komfortowych warunkach. Dzięki temu owoce są silnie skoncentrowane, pełne cukru i dają wina bogate w owocową świeżość z wysoką zawartością alkoholu.

Degustowane przez nas butelki pochodziły z winnicy Herdade de Calada. Producent postawił z jednej strony na uprawę rdzennie portugalskich szczepów - Touriga Nacional, Aragones, Trincadeira, Antao Vaz, czy Verdelho. Z drugiej zaś wina wyprodukowano przy pomocy rozmaitych rodzajów fermentacji. Dało to naprawdę ciekawe rezultaty.

Pierwsza z otwartych butelek to Porta de Calada Branco 2012. Wino powstało z połączenia dwóch szczepów Antao Vaz (70%) i Verdelho (30%). Podczas produkcji leżakowało ono miesiąc nad osadem, aby zachować świeżość. Wino o kolorze słonecznika, w nosie aromaty nieco zimne, czuliśmy zielone jabłka i melon. Smak bardzo rześki i owocowy. 
W całości 81/100.
cena: 33 zł

Kolejna biała butelka to Vale de Calada Branco 2013. Wino o takiej samej proporcji szczepów, ale tym razem dłużej dojrzewające na osadzie. Przełożyło się to znakomicie na jego potencjał. Kolor jest znacznie jaśniejszy od poprzednika, wpadający w przezroczystość. W nosie czuliśmy dojrzałe brzoskwinie. Smak był dość złożony, owoc przechodził w nuty lekko pikantne. Wino bardzo smakowało, jedną butelkę wzięliśmy do domu.
84/100.
cena: 39 zł

Pierwsze z czerwonych win tego wieczoru to Porta de Calada Tinto 2012. W butelce mieliśmy kupaż Aragones (40%), Trincadeira (30%) i Syrah (30%). Zaskoczyły nas nuty typowo beczkowe, a z opisu wynikało, że nie było ono beczkowane. Za taką niespodziankę odpowiedzialny był dodatek Trincadeira. Wino ma jasny, niemal różowy kolor. W zapachu poza wspomnianymi nutami drewna czuliśmy porzeczki i wiśnie. Smak jest dość kwaskowy. Dominują nuty owocowe. 
Dajemy mu 81/100.
cena: 33 zł

Kolejne wino, Vale de Calada Tinto 2010, to znów te same szczepy, ale w nieco innej proporcji - Aragones (60%), Trincadeira (30%), Syrah (10%). Część (20%) winogron dodatkowo dojrzewało w beczkach. Mimo tego, nadal na pierwszy planie mamy owoc. Beczka nie stłumiła tej rześkości, a jedynie jeszcze podkręciła żywe nuty obecne w winie. Wino dość złożone, pełniejsze. W ustach wyczuwaliśmy nieco przypraw, delikatne taniny i fajny finisz.
84/100.
cena: 39 zł

Ostatnia z butelek to gwiazda winnicy - Touriga Nacional + Syrah 2010. Szczepy zmieszano w proporcjach 50-50. Fermentacja przebiegła - rzadką jak na złożone czerwone wina metodą - maceracji węglowej, dobrze znaną z mniej szlachetnych Beaujolais. Dodatkowo wino leżakowało przez 12 miesięcy w beczkach. W nosie owocowe konfitury pomieszane z zapachami dymnymi. W ustach mocne taniny, lekko kwaskowe, bardzo długi finisz.
Rzeczywiście ciekawa butelka, ale cena jednak zbyt wygórowana.
Zasłużyło na 85/100.
cena: 89 zł

Wina, które mieliśmy okazję próbować stanowiły typowy przykład winiarskiej kultury Portugalii. Prężące się owoce, rześkość, alkoholowa moc - tego właśnie można się było spodziewać. Z drugiej strony wina nie dały z siebie nic ponadto, nie zaskoczyły i nie skłaniały do zagłębienia się w ich tajemnice. Z czystym sercem możemy je polecić do niezobowiązującego popijania wieczorami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz