Degustacja była zdominowana przez dwa regiony znane z produkcji białych win - Soave i Lugana. O ile pierwszy z nich jest apelacją znaną i w Polsce dość dobrze reprezentowaną, o tyle w przypadku drugiej mamy braki.

Najlepiej zaprezentowały się:
- La Rifra - świeże, nieprzesadnie owocowe z gorzkim finiszem;
- Ca` dei Frati - w charakterystycznej pękatej butelce (którą producenci ponoć chcą uczynić znakiem firmowym Lugany), w smaku półsłodkie, bardzo radosne i żywe.
Wina czerwone nas rozczarowały. Patrząc na samą rozpiskę wydawało się, że będzie można spróbować przynajmniej kilku ciekawych pozycji, ale w rzeczywistości naszą baczniejszą uwagę zwróciły jedynie:
- Cigno Moro Negroamao IGT - bardzo owocowe, sporo smażonych owoców, trochę nafty, ale w smaku zaskakująco dobra kwasowość.
Zabrakło nam czasu (i zapasu butelek), aby głębiej wejść w świat białej północy Włoch, ale nawet ta część, którą udało nam się spróbować, zaciekawiła. Mamy nadzieję, że nasi importerzy doszli do podobnych wniosków i niedługo będziemy mieli jej reprezentację na sklepowych półkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz